Michał Cała to artysta fotografik wielokrotnie nagradzany najwyższymi laurami polskimi i zagranicznymi za cykle fotografii Śląsk i Galicja (zdjęcia obu serii powstały w latach 1976-1992). Urodził się w 1948 roku w Toruniu. Po zakończeniu studiów na Politechnice Warszawskiej związał się z Tychami, mieszkał tu w latach 1977-1995. Należał wówczas do działającego w naszym mieście Klubu Fotograficznego KRON. Obecnie mieszka w Bielsku-Białej. Wystawiał swe prace w galeriach w Katowicach, Krakowie, Warszawie, Kielcach, a także za granicą w galeriach we Francji (w Bordeaux), w Niemczech (m.in. w Heidelbergu), w Holandii. Od 1984 roku jest członkiem Związku Polskich Artystów Fotografików.
Maria Lipok-Bierwiaczonek
Kres pewnego świata
Trzydzieści lat temu Michał Cała zasłynął cyklem zdjęć pokazujących przemysłowy Śląsk: monumentalizm i surowe piękno kopalnianych hałd i dymiących kominów hut i fabryk, a także życie familoków w ich cieniu. Tamte czarno-białe obrazy weszły do kanonu sztuki, zna je każdy koneser fotografii artystycznej. I oto po latach oglądamy kolejny cykl „śląskich” zdjęć Michała Cały. Zdjęć dramatycznych – bo to obrazy znikającego świata.
To artystyczna dokumentacja dawnego śląskiego przemysłu w stanie rozbiórki. Ktoś mógłby powiedzieć: destrukcja jest malownicza, fascynuje, jej fotografowanie jest modne. Ale kiedy mamy w pamięci zdjęcia Michała Cały sprzed trzydziestu lat – odczytujemy w tym nowym cyklu znacznie więcej, niż tylko wybór tematu podyktowany poszukiwaniami ciekawej, brutalistycznej estetyki. Spostrzegamy w nich nie tyle drapieżność, co smutek. Te świetnie fotografowane czarno-białe obrazy – to pożegnanie artysty ze światem, który przez tyle lat z wielką wrażliwością dokumentował, zafascynowany jego surowym pięknem.
Kończy się oto pewna epoka – potężnego, tradycyjnego przemysłu śląskiego. Wygaszono wielkie piece starych hut, zatrzymano linie produkcyjne walcowni, odlewni, cementowni. Kruszeją mury starych hal fabrycznych, sterczą obnażone szkielety ich stalowych konstrukcji. Zapewne tak musiało być, takie są konsekwencje zmian gospodarczych. Świat się zmienia, nic nie stoi w miejscu. Niby to oczywiste. Ale jednak oglądając fotograficzne obrazy umierających fabrycznych hal odczuwamy żal, bo giną oto znaki szczególne śląskiego krajobrazu. Śląski świat nie będzie już taki sam.
Michał Cała utrwalił moment styku przeszłości z przyszłością. Mistrzowsko wydobył dramatyzm krajobrazu znaczonego destrukcją. Zdecydował się na fotografię czarno-białą – bo jak pokazać w pełnym kolorze odchodzenie w niebyt? Część przedstawionego cyklu to zdjęcia starych, patronackich osiedli robotniczych. Tu jeszcze jest życie, ale wyciszone, bez dawnej intensywności. Niektóre z tych osiedli mają swoją szansę w rewitalizacji. Ile z
nich ocaleje? Zauważmy, że oglądając te zdjęcia świata przeszłego pytamy stale o przyszłość. Wywołanie takich refleksji to siła fotografii Cały.
Komisarz wystawy
Barbara Kopia
Aranżacja
Agnieszka Czyżewska
Montaż
Agnieszka Czyżewska, Joanna Kawa-Jawilak, Barbara Kopia, Piotr Pruś