Zofia Rydet zaczęła tworzyć „Zapis socjologiczny” w roku 1978. Skończyła – nie z własnej woli, przeszkodził jej stan zdrowia – w roku 1990. Jej zamiarem było ukazanie człowieka we wnętrzu, chciała pokazać w jaki sposób ludzie odbijają się w zgromadzonych przez siebie przedmiotach. Towarzyszyło jej także przekonanie, że fotografowanie tych w olbrzymiej większości wiejskich domów pozwala zatrzymać coś, co ucieka, czego za chwilę nie będzie. W tym sensie Zapis rozumiała jako misję: miał być cyklem spotkań „z ludźmi, z którymi nie można się umówić na przyszły rok”: bo wymrą, a ich chałupy zostaną rozwalone. Nie zostanie nic z tamtego świata.
Poprzez ten cykl Zofia Rydet chciała pokazać, jak bardzo zróżnicowany jest świat: chałupa rzeszowska w niczym nie przypomina mieszkania artysty z Gliwic, krakowska redakcja „Tygodnika Powszechnego” niewiele ma wspólnego z pracownią wikliniarza. Choć Zapis socjologiczny pojmowała w zasadzie jako fresk przedstawiający polskie życie domowe, nie wzdragała się przed pokazywaniem wycinków, bez podkreślania regionalnej różnorodności.
Wystawa w Muzeum w Tychach prezentuje taki właśnie wyimek, przeciwstawiający dwa bliskie regiony, Podhale i Śląsk: choć w obu przypadkach domy i mieszkania wypełniają święte obrazy, wszystko je poza tym różni. Śląsk jest poukładany i jasny, Podhale ciemne, przedwieczne. W obu przypadkach – choć zdjęcia należą do szeroko rozumianej współczesności – obraz przedstawia coś zastanawiająco odległego: kraj, którego już nie ma.
Jeszcze jedno łączy te zdjęcia: ich artystyczna doskonałość, gęstość i formalna prostota. Bo „Zapis socjologiczny” to jedno z najciekawszych dokonań polskiej fotografii.
Wystawa potrwa do 29 kwietnia 2017 roku. Wstęp do Muzeum jest bezpłatny.
Kurator wystawy: Wojciech Nowicki
Fot. ze zbiorów Fundacji im. Zofii Rydet