Zbiory
Dział Fotografii

Budowa kopca Józefa Piłsudskiego (Kraków/Sowiniec, 1935)

Autor Nieznany

MMTy/F/1027; pozytyw, fotografia monochromatyczna, papier; wymiary: 9 cm × 14 cm; dar

Kiedy latem 1934 roku na wzgórzu Sowiniec rozpoczęto budowę kopca upamiętniającego odzyskanie niepodległości w 1918 roku, w prace włączyli się przedstawiciele i przedstawicielki wielu organizacji społecznych i kombatanckich, szkół oraz jednostek wojskowych. Od początku było wiadomo, że przedsięwzięcie będzie miało wymiar symboliczny. Jednak gdy po śmierci Józefa Piłsudskiego w maju 1935 roku do Krakowa zaczęli ściągać ludzie z całego kraju, zainteresowanie inicjatywą przerosło najśmielsze oczekiwania organizatorów (od czerwca prace nadzorował Naczelny Komitet Uczczenia Pamięci Józefa Piłsudskiego pod przewodnictwem prezydenta Ignacego Mościckiego).

Mniej więcej wtedy powstała fotografia, na której widzimy grupę mężczyzn z taczkami wypełnionymi ziemią. Stoją na niej tyszanie Paweł i Józef Machnikowie – to najprawdopodobniej mężczyźni w jasnych czapkach z daszkami, widoczni z prawej strony kadru. Nie ich jednych przyciągnęły do Krakowa bieżące wydarzenia. Latem 1935 roku Ministerstwo Komunikacji musiało zwiększyć liczbę pociągów kursujących do stolicy województwa krakowskiego z powodu coraz liczniejszych grup docierających do miasta. Bywały dni, kiedy przez Sowiniec przewijało się nawet dziesięć tysięcy osób. Eleganccy bracia Machnikowie, w białych koszulach, marynarkach i wciąż czystych butach, wyglądają, jakby przybyli pod kopiec prosto z dworca kolejowego.

Powstałe wówczas fotografie upamiętniają pracę w imię idei. Angażowali się w nią wszyscy, bez względu na zawód, wiek czy płeć. Najpopularniejsze były zdjęcia w formacie pocztówkowym, na których zaangażowane osoby pozowały z drewnianymi taczkami. Jednak ziemię transportowano w różny sposób, na przykład przy użyciu wąskotorowych wagoników towarowych, pchanych przez ludzi i ciągniętych przez konie, albo wiklinowych koszy (zdarzało się, że dzieci pchały je w wózkach, w których jeszcze chwilę temu same siedziały). Kopiec usypywano też z ziemi dostarczanej w urnach, ku pamięci poległych za wolność ojczyzny. Innym symbolicznym gestem było złożenie w kopcu kamienia przywiezionego z Małej Łąki w Tatrach przez zakopiańskich członków Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”, które w 1935 roku świętowało pięćdziesięciolecie istnienia Towarzystwa w Krakowie (kamień wniosło czterech umundurowanych Sokołów na konstrukcji przypominającej nosze).

Nie bez powodu mówi się, że budowa kopca I. Marszałka Polski Józefa Piłsudskiego, nazywanego także kopcem Wolności, była swego rodzaju pielgrzymką: duchowym i cielesnym przeżyciem.

Ewelina Lasota